Paula Ziemska ma dla wszystkich, którzy nie lubią się z szydełkiem, a marzą o wspaniałym naszyjniku, wspaniałą informację. Nie tylko chce się podzielić z wami swoim odkryciem ale postanowiła was również nauczyć ściegu jakim jest Peyote with a Twist. Dzięki niemu będziecie mogły stworzyć naprawdę niesamowite naszyjniki. A więc jeśli macie czas to zaparzcie herbatkę i zaczynamy! Efekt końcowy jest wart każdego wysiłku! Zresztą zobaczcie sami jak przyjemnie szyje się ukośnik igłowy.
Cześć Kochani!
Witam Was na moim kolejnym kursie tym razem będziemy się uczyć jak zrobić ukośnik. Ukośnik ale igłowy. Tak, tak. Sznur koralikowy można wykonać także igłą, więc pewnie w tym momencie większość osób, które delikatnie mówiąc nie przyjaźnią się z szydełkiem właśnie otwiera szampana. Ja otwierałam. To, że jestem szydełkową nogą wiedziałam nie od dzisiaj i mimo naprawdę wielu
prób, zmian sprzętu i korzystania z wielu kursów zwyczajnie mi nie wychodzi. Niestety. Gdy już myślałam, że nigdy nie doczekam się własnoręcznie zrobionego naszyjnika gdzieś w internetach trafiłam na obrazek z podpisem „Peyote with a Twist”. I tak sobie pomyślałam, jak to peyote? Przecież to wygląda jak ukośnik. Hmmmm…. No dobra – spróbujemy. I jak zwykle w moim przypadku okazało się, że gdzie z szydełkiem nie dam rady tam sposób igłą znajdę. Kilka prób już miałam, kilka naszyjników zrobiłam więc z radością podzielę się zdobyta wiedzą z Wami Kochani. Do dzieła!
Do zrobienia ukośnika potrzebne nam będą:
- igła do koralikowania
- szpulka (ok połowa) nici do beadingu (one-g lub beadsmith)
- koraliki TOHO 11/0 (dużo, naprawdę dużo koralików) w 10 kolorach (w tej pracy królują silver-lined) i koraliki 15/0 (ok 24 sztuki).
- końcówki do wklejania (do tego ukośnika będą potrzebne o średnicy 12 mm)
- zapięcie (u mnie magnetyczne, ale może być też toogle lub karabińczyk)
- 2 ogniwka (do montażu zapięcia na końcówkach)
- rzemień lub szeroki sznurek do wypełnienia ukośnika
- klej
- nożyczki
- kombinerki jubilerskie
Chcecie się nauczyć jak zrobić ukośnik igłowy?
Mamy nadzieję, że ukośnik igłowy szyty Peyote with a Twist przypadnie wam do gustu i stworzycie swoje wersje kolorystyczne. Nasz kurs jest jedynie inspiracją – Wy dajcie ponieść się fantazji. Wszystkie potrzebne produkty do stworzenia ukośnika znajdziecie TUTAJ.
Nasz ukośnik igłowy zaczynamy od rozpisania sobie wzoru. Nada się np. program BeadTool4. Wzór oczywiście dla Was przygotowałam, ale troszkę o nim opowiem.
Przygotowałam wzorek na 16 koralików w rzędzie – będziemy zaczynać pracę od płaskiego peyota parzystego. Jak sami widzicie, 16 kolumna zawiera tylko 8 koralików. Dlaczego 8? Połowa rzędu. Przy ukośniku na 20 koralików byłoby to 10.
Do tego momentu właśnie będziemy pracować na peyocie parzystym. Wzór ma ok 250 rządków (trochę pracy z tym będzie, ale początek zaplanowałam łatwy, więc szybko Wam pójdzie część pierwsza i trzecia).
Zaczynajmy:
Ucinamy sobie kawałek nici (nie za długi, nie za krótki – nie łudźcie się, że dacie radę wykonać ukośnik na jednym kawałku – nie da się, w trakcie naszej pracy wielokrotnie będziemy dodawać nici).
Nabieramy pierwszy rząd naszej pracy – czyli ten fragment:
Dalej lecimy wg zasad Peyota parzystego, czyli nabieramy koralik z nowego rzędu i wbijamy się w drugi jaki mamy za igłą. Dalej przerabiamy koraliki wg wzoru.
Trzeci rząd zaczynamy tak samo i tak lecimy do tego momentu (zaznaczone strzałką) :
Tutaj kończy się nasz peyote płaski parzysty i przechodzimy do nauki samego ukośnika.
Bierzemy naszą robótkę i przykładamy róg, z którego wychodzi nam nić z igłą do przeciwstawnego rogu z drugiej strony naszej pracy.
Wbijamy się igłą w szczytowy koralik z przeciwległego końca.
I prowadzimy samą nić (bez dodawania koralika) w koralik obok (robimy nawrotkę).
Mocno zaciągamy nić i dodajemy pierwszy koralik nowego rzędu.
Następne koraliki przerabiamy wg wzoru.
Doszliśmy do końca jednego rzędu po połączeniu naszej pracy.
Nabieramy koralik tak jak przy peyocie parzystym, idziemy dalej wg schematu i kończymy rząd.
W tym momencie, gdy został nam ostatni koralik do dodania – przechodzimy na zasady peyota
nieparzystego. Ostatni koralik rzędu wbijamy w nasze połączenie (zaznaczone strzałką).
Przechodzimy nicią w sąsiadujący koralik z prawej strony (zaznaczone strzałką).
A następnie również samą nicią wbijamy się w ostatni dodany przez nas koralik (zaznaczone strzałką).
Od tego momentu dodajemy kolejne koraliki wg wzoru, powoli posuwając się do przodu. Podejrzewam jednak, że przyszedł już taki moment w którym nić robi się alarmująco krótka. Co w takiej sytuacji? Trzeba dodać nową. Możecie próbować dowiązać kolejny kawałek, ale przyznam, że mało się to sprawdza – supełek albo blokuje się w dziurce, albo gdzieś zahaczy i rozwarstwia nić. Dlatego pokażę Wam teraz jak jak wychodzę z takiej sytuacji 🙂 Nić warto wymienić gdy zostaje nam jej około 15 cm do końca i najlepiej zrobić to gdy kończymy okrążenie i dochodzimy do momentu jak na zdjęciu:
Dodajemy ostatni koralik rzędu. Robimy standardową nawrotkę jakbyśmy zaczynali kolejny rząd. Tylko zamiast dodawać kolejny koralik przechodzimy samą igłą z nicią przez koraliki idące po skosie.
Nić przeciągamy przez wszystkie koraliki jakie mamy w skośnym rzędzie. Tak by wyszła nam z „wolnego” koralika. I tak ją póki co zostawiamy.
Na pewno już wiecie, czy wolicie pracować na dłuższym, czy na średnim kawałku, więc wybórpozostawiam dla Was. A teraz pora na rozpoczęcie nowej nici. Zaczynamy jej dodanie od przejścia przez kilka koralików naszej pracy które idą po skosie z ostatnim przez nas dodanym. Igłę prowadzimy tak by wyszła nam właśnie z tego ostatnio dodanego koralika (zaznaczone strzałką).
Zostawcie też jakieś 10 cm wolnej końcówki nici, Wrócimy do niej po zrobieniu kilku rzędów, żeby przejść nią przez dodatkowe koraliki. To zabezpieczy nam pracę przed niepożądanym rozwarstwieniem.Dalej przerabiamy koraliki wg wzoru aż do dodania kolejnej nici.
Jak Wam idzie? Początek powinien iść dosyć sprawnie, bo wzór jest prosty, ale dochodzimy już domomentu w którym zacznie się ta trudniejsza część naszej pracy. Rozpoczynamy pierwszy kwiatek.
Myślę, że od tej pory już wczułyście się w pracę, wzór i dalej sobie spokojnie poradzicie 🙂
Ja sobie powoli dłubię i jestem już tu:
I tu:
Pracujcie spokojnie, spotkamy się na końcu naszej pracy. Ja już jestem na ostatniej prostej – doszłam do końca „upstrzonego wzoru”. Teraz pójdzie już z górki 🙂
Gdy dojdziecie już do końca wzoru, zostaną nam 3 rzeczy do zrobienia.
Zaczniemy wykończenia i redukcji skosów, wprowadzimy wypełnienie, żeby nasz naszyjnik się ładnie układał i nie załamywał, a na końcu zamontujemy końcówki.Dodatkowo, pokażę Wam jak zrobić ładne osłonki na końcówki by całość została wykończona koralikami.
Ale po kolei.
Skosy. Musimy je wykonać tak, by na końcu ukośnika powstała ładna tulejka. W tym celu będziemy dodawać kolejne rzędy naszej pracy, co rząd redukując jeden koralik szczytowy.
Gdy wg schematu kończymy nasz ostatni rząd zatrzymujemy się na koraliku fioletowym. Nie dodajemy kolejnego zielonego tylko nić która z niego wychodzi prowadzimy obok, w koralik znajdujący się po lewej stronie (jak na zdjęciu).
Następnie również samą nicią wbijamy się w koralik fioletowy.
Następnie (od dołu) wbijamy się w sąsiadujący koralik po prawej stronie.
A na koniec wbijamy się igłą (od góry) w ostatni dodany przez nas koralik.
W tym miejscu pracujemy tak jakbyśmy dodawali kolejny zwykły rząd naszego peyota.
Znowu dochodzimy do do momentu szczytowego i powtarzamy całą powyższą sekwencję.
Ostatni dodawany koralik.
Przejście.
Nawrotka.
I wyjście.
I ten schemat powtarzamy aż do ostatniego koralika, który u nas wypada w kolor zielony.
Po dodaniu ostatniego koralika, przechodzimy nicią, przez całe okrążenie, które zrobiłyśmy aż do zamknięcia pracy. Nić chowamy duuuuuuużą ilość koralików dalej, tak by dobrze zabezpieczyć pracę.
Tak samo wykonujemy drugi koniec naszego ukośnika.
Gdy już poradziłyśmy sobie z wykończeniem, pora na wypełnienie. Jak same zauważyłyście nasz sznur w tej wersji się zapada. Tutaj bez wypełnienia niestety nic nie poradzimy. Do wypełnienia jak już wspominałam, możecie użyć rzemienia lub sznurka o odpowiedniej szerokości. W przypadku naszego ukośnika wystarczy rzemień z ok. 8 mm średnicą. Jeżeli chodzi o sznurek może być 9/10mm, trzeba będzie go po prostu trochę bardziej upchnąć. Oczywiście to nie jedyne wypełnienia jakie możecie zastosować. Może być też wężyk silikonowy (tak, taki do spuszczania wina) albo akwarystyczny tylko wtedy nasz sznur będzie bardziej sztywny.
Wkładamy w niego przygotowane wypełnienie.
Od razu lepiej, prawda? 😉
Ukośnik igłowy – jak zrobić nakładki na końcówki?
Ucinamy końce, ale nie w całości! Zostawcie ok 2 cm zapasu z każdej strony.
Teraz zajmiemy się końcówkami. Oczywiście możecie wkleić same końcówki, jeżeli tak lubicie i wtedy macie ukośnik gotowy 🙂 Ja jednak pokażę Wam jeszcze szybki sposób na proste koralikowe nakładki, które schowają nam końcówkę.
Macie jeszcze siłę? No to lecimy!
Zaczynamy od nawleczenia na igłę 10 koralików TOHO 11/0. Będziemy działać na zasadach peyota parzystego, tak jak na samym początku naszej pracy.
I tym peyotem pracujemy sobie aż do uzyskania 24 koralików po długości.
Następnie łączymy ze sobą oba końce. Powstał nam pierścionek :
Robimy przymiarkę do końcówki.
Teraz nabieramy jeden koralik TOHO i wbijamy się w w sąsiadujący koralik z lewej strony.
Robimy nawrotkę wbijając się samą nicią w kolejny koralik z lewej strony (od dołu).
I powtarzamy te czynności do pełnego okrążenia.
Teraz pomiędzy dodane TOHO 11/0 dodajemy TOHO 15/0.
Wkładamy końcówkę z zamontowanym już zapięciem. I teraz ostatnia prosta. Wbijamy się igłą w koralik TOHO 15/0, nabieramy koralik TOHO 11/0 i przechodzimy igłą przez ten sam koralik 15/0 z którego wychodzi nam nić. Dzięki temu bezpośrednio nad koralikiem 15/0 pojawia nam się 11/0. Przechodzimy igłą do kolejnego 15/0 i powtarzamy czynność. Schemat powtarzamy do momentu
uzyskania 12 sztuk koralików 11/0 nad koralikami 15/0 (tak jak na zdjęciu).
Gdy już dodamy wszystkie nasze koraliki przechodzimy sama igłą z nitką przez wszystkie wystające TOHO 11/0, robimy ok 2 kółeczka i zaciskamy nitkę.
Nasza czapeczka jest gotowa. Teraz pozostało nam tylko przejść nicią przez kilka rzędów robótki, dobrze ją zabezpieczyć, no i wykonać drugą czapeczkę 😉
Możemy wkleić gotowe końcówki, dopasowując ostatecznie długość naszego wkładu. I gotowe.
Mamy ukośnik igłowy :
Wiem, że trochę pracy przy tym było. Mi samej taki naszyjnik zajmuje często około tygodnia, dlatego do tej pory mam zrobione dopiero 3 (prezentacja poniżej). Ale zamierzam działać dalej i mam nadzieję, że Wy również z tego skorzystacie. Przygotowałam dla Was jeszcze dwa wzorki na ukośnik igłowy do spróbowania. Korzystajcie śmiało i nie zapomnijcie się pochwalić efektami Waszych prac na naszej Pasartowej Grupie!
Bardzo przypadł nam do gustu kurs Pauli na ukośnik igłowy szyty Peyote with a Twist. Dla osób, które nie lubią się z szydełkiem jest to możliwość do wyczarowania sobie wymarzonego naszyjnika. Mamy nadzieję, że skorzystacie z rad Pauli i powstanie wiele wspaniałych wersji. Będziemy ich wypatrywać pod hasztagiem #kurspasart. Powodzenia!
Zerknij na nasz blog, znajdziesz tam między innymi:
Specjalnie dla Was utworzyliśmy grupę zrzeszającą pasjonatów rękodzieła. Do grupy należą zarówno osoby początkujące, jak i bardziej zaawansowane, również te, które tworzą dla Was kursy. To tutaj możesz pochwalić się swoimi projektami, zapytać o radę, wyjaśnić wątpliwości odnośnie kursów, zgłosić swoje propozycje kursów, a także nawiązać nowe znajomości, z ludźmi, którzy mają takie samo hobby jak Ty :). Zapraszamy! Do grupy możesz zapisać się tutaj.
Paula Ziemska – przygodę z biżuterią zaczynałam jako twórca bransoletek ze sznurków, co jakiś czas próbując uczyć się czegoś innego. Małe koraliki odkryłam gdy chciałam zrobić bransoletkę na szydełku – niestety mój plan się nie powiódł. Obsługa szydełka okazała się całkowitą klapą (do dnia dzisiejszego nie ogarnęłam tematu), za to moim przeznaczeniem okazała się igła. Beading całkowicie zawładnął moim sercem i chociaż po roku nadal uważam się za żółtodzioba próbuję i uczę się dalej :). Efekty mojej pracy możecie zobaczyć na moim profilu na fb.
Piękne :). I nareszcie coś bez szydełka 😀 Tutorial przejrzysty i wszystko pięknie wytłumaczone. Z pewnością skorzystam 🙂
Bardzo się cieszę! 🙂
Czy to musi być naszyjnik?
Czy jak zrobię krótszy to może być jako bransoletka?
Może być i bransoletka, tylko na taką ilość koralików w rzędzie wyjdzie dosyć sztywna 🙂
Super ? wreszcie coś dla mnie ?
Piękne wykonany sznur . Rzeczywiście bardzo pracochłonny. Brawo , brawo.
Natomiast przedstawiony wzór jest rewelacyjny. Bardzo czytelny i przejrzysty nawet jak dla mnie ( jestem początkująca “koraliczką” ) Spróbuję poćwiczyć . Powodzenia w dalszej pracy . Pozdrawiam.
Trzymam kciuki i dziękuję 🙂
Bardzo podoba mi się ten naszyjnik i chciałabym go wykonać, szkoda tylko że brakuje zdjęć do nakładki.
My widzimy wszystkie zdjęcia. Spróbuj odświeżyć lub uruchomić ponownie przeglądarkę.
Witam. Wzór super. Mam pytanie gdzie (w jakim programie/stronie internetowej) można stworzyć własne wzory??
Hej! Na pytanie szukaj odpowiedzi na naszej grupie. Dziewczyny dzieliły się tam takimi informacjami, a zawsze możesz zapytać. 🙂